Agnieszkę Pruską miałam przyjemność poznać przy okazji spotkania A może nad morze? Z książką, w czasie którego otrzymałam ,,Zwłoki powinny być martwe". Postanowiłam dać szansę jej twórczości.
Muszę przyznać, że ostatnio miałam ochotę na jakiś kryminał. ,,Czarownica" Lackberg jakoś czasowo nie trafia w moje gusta, jednak ,,Zwłoki powinny być martwe" Agnieszki Pruskiej już jak najbardziej tak. Jestem mile zaskoczona pierwszym spotkaniem z twórczością tej pisarki. Co prawda, pojawiło się kilkanaście literówek, jednak nie miały one większego znaczenia na odbiór tekstu.
Właściwie cała historia zapowiadała się dość niepozornie. Siódmy zmysł mnie jednak nie zawiódł i jak przeczuwałam, była to bardzo interesująca powieść. Dwie koleżanki, nauczycielki, historyczka Ala i biolożyca Julka wyruszają do kuzyna tej pierwszej, by przez miesiąc wakacji zaszyć się w leśnej głuszy i spędzić przyjemne chwile w urokliwej leśniczówce. Szybko jednak okazuje się, że podczas spaceru napotykają na zwłoki, które do przyjazdu policji znikają. Rezolutne przyjaciółki postanawiają rozwiązać tę i inne zagadki. Co na to komisarz Podgórski?
Agnieszka Pruska zachwyca fabułą, wykreowaniem bohaterów, prowadzeniem akcji. Do samego końca nie wiemy, kto za tym wszystkim stoi, kto jest wplątany w intrygę, jak to się stało, że zwłoki nagle zniknęły. Autorka prowadzi luźną opowieść o spędzaniu czasu przez przyjaciółki, jednocześnie oddające się kryminalnym ,,rozrywkom". Mimo, że powieść ma nieco ponad 400 stron, przeczytałam ją z ogromną przyjemnością. Niebawem mam zamiar rozpocząć przygodę z innymi powieściami pisarki. Czytaliście?
Może też dam szansę tej autorce. Nie czytałam jeszcze żadnej jej książki.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale ta wygląda ciekawie :D
OdpowiedzUsuńKoleżanka która czytała tę książkę i zna doskonale mój gust czytelniczy powiedziała mi, że to nie jest książka dla mnie. Ufam jej, więc odpuszczam.:)
OdpowiedzUsuń