,,Gra o wszystko" z pewnością zdominuje najbliższy czas. Oprócz książki w kinach pojawiła się także ekranizacja. Muszę przyznać, że jestem jej bardzo ciekawa!
Właściwie nie wiem, jak to się stało, że przeglądając pierwszy raz zapowiedzi wydawnictwa HarperCollins jakoś pominęłam informację o tym, że prawie równolegle w kinach pojawi się film. ,,Gra o wszystko" to autentyczne losy spisane przez Molly Bloom, od której ojciec wymagał idealizmu od najmłodszych lat. Chcąc się trochę wyrwać spod tej kurateli doskonałości, wpadła w jeszcze większe kłopoty. Ciekawi?
Molly Bloom była zwykłą-niezwykłą dziewczyną wychowaną w Kolorado razem z dwójką braci. W przeciwieństwie do nich jednak nie do końca zdawała sobie sprawę, jaką dziedziną chciałaby się konkretnie zająć. Jej rodzeństwo zaś wiedziało, ba, osiągało w tych kategoriach najwyższe wyniki! Molly postanawia uciec do Los Angeles, gdzie została asystentką Reardona Greena, który, delikatnie mówiąc, nią pomiatał. Pewnego dnia okazało się, że pojawia się szansa, by została ,,królową pokera". Jej życie nieoczekiwanie się zmieniło, tylko, czy była to zmiana na lepsze?
Muszę przyznać, że ,,Gra o wszystko" jest fenomenalna. Została podzielona na kilka rozdziałów, których nazwy wiążą się z terminami gry w pokera. Poznajemy historię dziewczyny, która z każdym rokiem pozornie pnie się ku górze. Jak sama jednak zauważa, im wyższa pozycja, tym upadek staje się boleśniejszy. Ciekawi, jaki los czeka Molly Bloom? A może już widzieliście film? Z chęcią poznam Wasze wrażenia!
Za książkę dziękuję wydawnictwu Harper Collins.
Nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie lektury i jak na razie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nigdy nic podobnego, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuń