Estelle Maskame dała się poznać polskim czytelnikom dzięki serii ,,Czy wspominałam, że...". Tym razem wraca z jej nową powieścią. Mowa o ,,Wróć, jeśli masz odwagę".
Muszę przyznać, że seria, którą czytałam ponad rok temu bardzo mi się podobała. Doskonale wykreowani bohaterowie, problemy typowe dla nastolatków. Jednym słowem, miło spędziłam z nią czas. Korzystając z nielimitowanego abonamentu w Legimi, na półce z nowościami wypatrzyłam właśnie ,,Wróć, jeśli masz odwagę". Doszłam do wniosku, że jeśli będzie tak przyjemna w odbiorze jak pozostałe powieści pisarki, z chęcią dam jej szansę. Spędziłam z nią całkiem przyjemne trzy dni.
Mimo, że w wydaniu elektronicznym miała niecałe 300 stron, nie bardzo mogłam się pośpieszyć z tą lekturą. Jest ona angażująca na tyle, że chce poznać się zakończenie, ale nie na tyle fantastyczna, by zechcieć uczynić to w jeden dzień. Tym razem poznajemy McKenzie Rivers, dziewczynę, na której rodzinna tragedia także odcisnęła piętno. Pewnie z tego powodu odsuwa się od swojej sympatii, Jadena Huntera i jego siostry Danielle, nie bardzo wiedząc, jak mogłaby im pomóc w zaistniałej sytuacji. Właśnie o tym jest ta książka. O odwadze, by wrócić. Do dawnego życia, zapomnianych sympatii, pozbyć się wyrzutów sumienia.
Bohaterowie to młodzi ludzie, wkraczający w dorosłość. To nie książka z typowego gatunku YA. To połączenie powieści młodzieżowej, bez scen seksu. Jeszcze na nie przyjdzie pora, być może w kolejnych tomach. Tym razem autorka poświęca czas relacjom rodzinnym, przebaczaniu, podążaniu dalej pomimo tragedii. Jedyne, co niezwykle mnie raziło, to problem alkoholowy dorosłej osoby, który tutaj występował. Dziecko wolało wychodzić z domu niż zwracać na to uwagę. Ba, bywały chwile, że samo kupowało alkohol. Po co? Żeby opiekunce lżej było znosić tragedię?
Mimo wszystko, ,,Wróć, jeśli masz odwagę" to mądra historia o trudach podejmowanych decyzji, ponoszeniu konsekwencji swoich czynów, dojrzewaniu, relacjach koleżeńskich. Z chęcią zapoznam się z dalszą częścią tej historii jeśli się ukaże, bowiem, jak to zwykle bywa, zakończyła się w najciekawszym momencie. Mam nadzieję, że kolejna powieść Estelle Maskame ukaże się na polskim rynku już niebawem!
Czuję się zachęcona.
OdpowiedzUsuńMoże być to naprawdę ciekawa powieść.
OdpowiedzUsuńAż do dzisiaj nie znałam tej autorki. Mam nadzieję, że już niedługo uda mi się przeczytać jedną z jej książek.
OdpowiedzUsuńKinga
Mimo, że nastoletnie lata mam już za sobą, to chętnie sięgam po książki młodzieżowe. Chyba zapiszę sobie ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuń