Natasza Socha znów powraca na polski rynek w dobrym stylu. Tym razem jej niecodzienna powieść ,,Troje na huśtawce", która koniecznie powinna mieć ciąg dalszy!
Tym razem poznajemy bohaterkę o kolejnym nietypowym imieniu, Koralia. To kobieta, 42-latka, mająca za sobą małżeństwo, fascynację związkiem, partnerem, podporządkowanie się jego woli. Nieustannie jednak w mniejszym lub większym stopniu w życiu towarzyszy jej znajomość z Aurelią. Ta, nieco starsza, zupełnie nie zwracała na nią początkowo uwagi. Wszystko zmieniło się w sytuacji, gdy jej syn Tytus Wierzbicki skończył 2 lata i właśnie to Koralia została jego opiekunką. Tymczasem mężczyzna jest już dorosły. W Koralii budzi się pożądanie, chęć zostania dla niego kimś więcej niż przyjaciółką jego mamy. Tylko co na to Aurelia?
Trzeba przyznać, że nawet w pozornie lekkich historiach, jak ,,Macocha", czy ,,Maminsynek" Natasza Socha porusza tematy ważne społecznie. Uderza w czułe struny. Tym razem ,,Troje na huśtawce" to opowieść o tym, co dozwolone, a co niekoniecznie. O ile mężczyzna z młodszą kobietą obecnie nie budzą już większej sensacji, o tyle starsza kobieta z chłopcem, synem, partnerem? Jak ludzie postrzegają takie związki? Koralia przez całą książkę się zastanawia nad tym, czy to projekcja rzeczywistości, czy jedynie fakty przeczące jej teorii na temat takich związków.
Cała historia została stworzona na zasadzie zapisków z pamiętnika, niekoniecznie chronologicznych, nieco poplątanych, przeplatanych wspomnieniami, teraźniejszością. Całościowo jednak poznajemy historię znajomości Koralii z Aurelią. Muszę przyznać, że polubiłam główną bohaterką, nieco zaplątaną w swoich uczuciach względem Tytusa, szanującą uczucia jego matki, a jednocześnie gdzieś w głębi serca pragnącą szczęścia i spokoju. Zakończenie wprowadza drobny zamęt. Jaką decyzję podejmie główna bohaterka? O tym powinniście przekonać się już sami.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.
Właśnie przed chwilą skończyłam pisać recenzję tej książki. Nuszę przyznać, że bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam powieści obyczajowe :) więć raczej nie przeczytam :0
OdpowiedzUsuńNajbardziej intryguje mnie zakończenie tej powieści.
OdpowiedzUsuńprzyciąga wzrok okładka, a zachęca treścią
OdpowiedzUsuńpozdrawiam