niedziela, 27 maja 2018

,,Dom węży" Mateusz Lemberg

Dobry kryminał nie jest zły. Przerażający kryminał może też nie. Jak było w przypadku ,,Domu węży" Mateusza Lemberga?


Z twórczością Mateusza Lemberga miałam okazję zapoznać się po raz pierwszy przy okazji Serii ,,Zbrodnia Nie/Doskonała" wydawnictwa Od Deski do Deski. Trzeba przyznać, że opisy wyglądały naprawdę zachęcająco, podobnie jak kolejne pojawiające się opinie. Korzystając z wolniejszej soboty postanowiłam dać jej szansę. Trzeba przyznać, że nie jest to typ literatury, do której przywykłam. Co prawda, kryminały uwielbiam, ale ten był przerażający i coraz bardziej mroczny w swoich odsłonach.

Tak naprawdę główna akcja toczy się może przez ok. tydzień. Alicja Stanisławczyk, żona emerytowanego policjanta postanawia uciec od męża-sadysty. Wsiada w pociąg do Berlina, do którego nie dojeżdża. W trakcie zmienia tożsamość i już dzień po ucieczce zostaje porwana, zgwałcona i zastraszona. Cudem udaje jej się uciec. Jest tylko jeden problem - widziała twarz kryminalisty. Wąż, jak go nazywa, postanawia ją dopaść. Podobnie jak mąż, który nie wyobraża sobie takiej zniewagi. Alicja znajduje się w niebezpieczeństwie. Czy uda jej się wyjść z tego starcia z uniesioną głową?

,,Dom Węży" to niezwykle mocny i mroczny kryminał. Teoretycznie w porwaniu i gwałcie nie byłoby nic nowatorskiego, gdyby nie udział Bogini. Nie będę zdradzać, kim ona jest, jednak jestem przekonana, że dla osób o nieco słabszym wyczuciu tolerancji i obniżonej wartości mocnych nerwów, powieść ta może być nieco przerażająca. Sama miałam momenty, że chciałam ją odłożyć i wrócić do niej później, jednak coś nie pozwalało mi tego uczynić. Mateusz Lemberg stworzył kryminał nietuzinkowy z ciekawie wykreowanymi bohaterami. Nigdy nie wiesz, kto czai się za rogiem...

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Od Deski do Deski.


2 komentarze: