Magdalena Witkiewicz oprócz literatury typowo kobiecej i dojrzałej, tworzy także powieści dla dzieci. Po dwóch tomach serii o Lilce, czas na ,,Mateusz i zapomniany skarb". Ciekawi?
Muszę przyznać, że nic tak nie przynosi oddechu, jak oczekiwanie na siostrę, która pisze egzamin. Korzystając z nieco ponad godziny wolnego czasu, postanowiłam zapoznać się z najnowszą powieścią dla dzieci autorstwa Magdy Witkiewicz. ,,Mateusz i zapomniany skarb" to historia nie tylko dla najmłodszych. Ja nie potrafiłam się od niej oderwać i po raz pierwszy cieszyłam się, że jakiś egzamin tak długo trwa. To historia o chłopcu, który jest już całkiem duży, może nawet tak wysoki jak mama, jak dobrze ułoży się na łóżku. Zdał do kolejnej klasy, jego dwa lata starsza siostra LiliaNNA także. Co za szczęście! Można jechać na wakacje.
Z serii o Lilce zapamiętałam, że bardzo mi się te historie podobały i to także za nie pokochałam twórczość Magdaleny Witkiewicz. Tym razem Lilianna ustępuje miejsca bratu. W Amalce jak zwykle dużo się dzieje. Jeden zakaz jednak się nie zmienił - nie można korzystać z telefonów ani innych tego typu sprzętów. Jest jezioro, pojawiła się nawet kanalizacja i zmywarka! Dzieciom jednak trochę się nudzi. Nieoczekiwanie Mateusz podsłuchuje rozmowę dorosłych o ukrytym 30 lat temu skarbie. To dopiero będzie fantastyczna przygoda. Jak dowiedzieć się od ciotki Franki, gdzie go ukryli? Zaczynają się poszukiwania, a wraz z nimi kolejna porcja przygód.
Jak zwykle, Magdalena Witkiewicz przygotowała dla młodszych czytelników bardzo pozytywną historię, gdzie wplotła także sentencje, przesłania, które przydadzą się w późniejszym życiu. Ponownie nie zabrakło elementów humorystycznych, jak np. wspominanie przez mamę, że głowa jej pęka, ale ona chyba coś zmyśla, bo wciąż tworzy jedną całość ;) Przemiło spędziłam z tą lekturą prawie 2 godziny czasu. Zrelaksowałam się, pośmiałam. Polecam każdemu, nawet jeżeli już dawno nie znajdujemy się w grupie docelowej odbiorców. Taki skarb, jak dzieciaki, każdy z nas powinien znaleźć. W sobie.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Od Deski do Deski.
Chętnie poznam autorkę w innej odsłonie. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko poprzednie tomiki, więc z chęcią zapoznam się też z tym.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja czytelnicza
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki
nie słyszałam o tej książce, ale coś czuję, że nie długo się z nią lepiej poznam :-)
OdpowiedzUsuń