Rodzinna klątwa, która na zawsze miała zmienić życie przyszłych pokoleń kobiet. Czy miała kiedyś się skończyć?
W małżeństwie Grety rodzili się tylko sami synowie, dziewczynki umierały po urodzeniu albo nawet nie doczekiwały tego momentu. Po kolejnej stracie kobieta udaje się do lasu, gdzie spotyka leśnego stwora, który obiecuje jej, że zostanie matką dziewczynki, jednocześnie skazując je wszystkie na to, że będą miały tylko córki. Tak jest w przypadku głównej bohaterki, która stara się poznać rodzinną tajemnicę.
Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa tego, jak Adrienne Celt przedstawi tę historię. Szczerze mówiąc, nie jest ona może szczególnie wybitna, jednak nie da się zaprzeczyć, że bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas. Rodzina najmłodszej Kary nosi w sobie klątwę, która przechodzi z pokolenia na pokolenie, kobiety z tego rodu rodzą same córki. Teoretycznie nowonarodzona odbiera siłę i talent matki. Ciekawa jestem, czy powstanie część dalsza, choć wydaje mi się, że jest to jednotomowa historia.
,,Córki" to historia z delikatnym folklorem w tle, która spodoba się osobom, które lubią takie klimaty. Ja całkiem sympatycznie spędziłam czas z tą pozycją i nie żałuję, że się z nią zapoznałam. Rodzinne tajemnice, które z czasem wychodzą na jaw, dodają całej historii jeszcze więcej atrakcyjności. Historia ta została zaliczona do kategorii bestsellery.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.
Myślę, że jest to idealna książka do wspólnego czytania mamy z córką. 😊
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuń