,,Osiem minut" zapowiadała się naprawdę ciekawie. Czy okazała się lekturą wartą uwagi?
Główny bohater postanowił popełnić samobójstwo. Wszystko miał zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Wybrał dzień, godzinę, miejsce. Wszystko miało pójść zgodnie z planem. Nie przewidział tylko tego, ze chwilę przed ostatecznym krokiem pojawi się kobieta, która udaremni mu jego plany i zacznie go prześladować.
Kryminał najpierw opisuje osiem minut przed popełnieniem przestępstwa, następnie idziemy w przyszłość, czasami cofamy się do przeszłości. Fabuła jest pomieszana, narratorami jest niedoszły samobójca i kobieta, która mu tę próbę udaremniła. Pojawiają się także wspomnienia z pamiętnika żony Chrisa.
Książka momentami bywa dość przewidywalna, nie mrozi krwi w żyłach, nie bardzo też zaskakuje. Nie jest to lektura, którą przeczyta się na raz i od której nie można się oderwać. Jest to całkiem lekkie czytadło, które udowadnia, że niektórzy z nas mają dwie natury. Mało zaskakująca, ale przyjemnie można z nią spędzić dwa upalne popołudnia.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Harper Collins.
Szkoda, że ten kryminał bardziej nie zaskakuje, ale mimo tego dam mu szansę. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś ta książka trafiła do mojej biblioteczki i muszę przyznać, że jestem bardzo ciekawa, jak ja ją odbiorę. 😊
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie dla mnie. Lubię jak coś się dzieje, jest ciągle akcja i nie mogę się oderwać... Możesz polecić jakiś naprawdę dobry kryminał, który zapamiętam na długo? :)
OdpowiedzUsuńO tez ciekawa książka. Wpadnij i do mnie :)
OdpowiedzUsuńMi tak średnio przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuń