Palmiarnia w Poznaniu znajdowała się na naszej liście miejsc do odwiedzenia już od dawna. W końcu tam dotarłyśmy i przepadłyśmy!
Park Wilsona
Nie pomyśl, że jesteśmy kompletnymi ignorantkami, jeśli chodzi o to miejsce. Po prostu się nie składało. Jak już byłyśmy w stolicy Wielkopolski, to było zamknięte. A my długo w tym kierunku się nie zapuszczałyśmy, przekonane, że co jak co, ale Poznań z pewnością nie jest ulubionym miejscem naszych wojaży. Jakże bardzo się myliłyśmy! W listopadzie 2018 roku odwiedziłyśmy miasto dwukrotnie i wciąż nam mało. Przejdźmy jednak do konkretów. Palmiarnia w Poznaniu mieści się na terenie Parku Wilsona, którego początki sięgają XIX wieku. Samo miejsce zaś to już wiek XX. Wojna wywarła dość znaczące szkody, jednak wszystko udało się odbudować. W latach 80. Palmiarnia w Poznaniu przestaje działać na kilka lat, jednak jest ponownie oddana dla zwiedzających. Fantastycznie!
Palmiarnia w Poznaniu
Palmiarnia w Poznaniu znajduje się przy ulicy Matejki, gdzie bez większego problemu dojedziecie autobusem lub tramwajem (wówczas trzeba przejść się kilka minut nieśpiesznym spacerem). Nawet zimą niestraszne nam zwiedzanie tego fantastycznego miejsca. Ostatni raz zawitałyśmy tutaj zapewne z wycieczką szkolną w podstawówce, więc wchodzimy z lekką niepewnością, co nas czeka. Po przekroczeniu progu kupujemy bilet normalny (wówczas cena 10 zł za osobę), oddajemy kurtki i torby do szatni (po 1 zł od zwiedzającego) i wkraczamy do raju. Pierwsze pomieszczenie i czujemy się jak w bajce. Fantastyczne jest to, jak robiąc kilka kroków znajdujemy się w zupełnie innym świecie. Sama Palmiarnia w Poznaniu dysponuje takimi ,,oddziałami", jak np. roślinność subtropikalna, klimatu umiarkowanego, akwaria, sukulenty Ameryki. Nie zabraknie także roślinności tropikalnej, roślin wodnych, podszycia lasu tropikalnego, czy kserofitów starego i nowego świata oraz sawanny. A jeśli zgłodniejemy, możemy zajrzeć do pawilonu dydaktycznego-usługowego z możliwością konsumpcji.
Poczuj się jak w bajce!
Przemierzając kolejne pomieszczenia, które są bardzo dobrze oznaczone, znajdowałyśmy się w kolejnych odsłonach bajki. Byłyśmy już w kilku palmiarniach, np. w Wałbrzychu, czy Łodzi, ale to Palmiarnia w Poznaniu przypomniała nam, dlaczego tak uwielbiamy takie miejsca. Natura w czystej postaci, niczym niezmącona. Nieśpieszny spacer, w czasie którego mogłyśmy cieszyć się swoim towarzystwem, nigdzie się nie śpiesząc. Spędziłyśmy tutaj 30 minut, a mogłybyśmy i 2 godziny. Co jakiś czas pojawiają się ławeczki, na których można przysiąść. Na szybach wisiała także informacja o grze ,,Zostań Odkrywcą Palmiarni", odbywającej się w weekendy. Najlepiej wcześniej zadzwonić i zapytać, czy nadal można wziąć w niej udział. Podsumowując, jesteśmy oczarowane! Koniecznie zajrzyj, jeśli będziesz w okolicy i zaplanuj czas na to, by spokojnie przenieść się do innej rzeczywistości. Naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz