Nieco ponad 3 miesiące temu prezentowałam pierwszy tom nowej serii kryminalnej - ,,Diabelski młyn". Dziś czas na kontynuację, czyli ,,Martwe dusze".
,,Martwe dusze" dotychczas kojarzyły mi się tylko z literaturą rosyjską i Gogolem. Tymczasem Katarzyna Misiołek, pisząca tym razem pod pseudonimem, pokazuje ich inne oblicze. Poznajemy 36-letnią Aleksandrę Fabianowicz, która, delikatnie mówiąc, wiedzie dość luźne życie towarzyskie. Co rusz spotyka się z nowym kochankiem, nic nie stoi jej na przeszkodzie, aby romansować ze znacznie młodszymi mężczyznami. Mimo tego niepokój budzi zgłoszenie zaginięcia. Nastoletni syn Maciej nie dowierza, że coś mogło się stać rodzicielce...
Młodszy aspirant Krzysztof Bugaj, którego poznaliśmy już w poprzednim tomie, obecnie jest na etapie rozstania z żoną Anną. Starszy sierżant Wojciech Kiciński zaś zapląta się w intrygę, z której nie tak łatwo będzie mu się wyplątać. Przed policjantami dość skomplikowana sprawa, ponieważ na jaw wychodzą fakty sprzed lat. Jak zwykle, w sprawę włączy się prokurator Nina Morawska.
Muszę przyznać, że byłam ciekawa, co tym razem przygotuje dla nas autorka. To dość interesująco skonstruowany kryminał, którego zakończenie wprawia w oszołomienie. Przecież to niemożliwe! Jednocześnie może to być także udana zapowiedź tomu trzeciego. Będę go wyczekiwać z niecierpliwością. ,,Martwe dusze" Darii Orlicz to już druga część, którą polecam czytać po lekturze ,,Diabelskiego młynu". W innym przypadku niektóre fakty mogą być niejasne.
Nie znam jeszcze pierwszego tomu tej serii, ale mam w planach lektura obu. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta seria.
OdpowiedzUsuń