środa, 30 stycznia 2019

,,Za hajs matki baluj" Praca zbiorowa

,,Za hajs matki baluj" to poradnik, zbiór porad wydany przez Wydawnictwo Edipresse Książki. Czy każdy młodzieniec powinien go przeczytać?





Muszę przyznać, że pracując z młodzieżą, chciałam lepiej poznać ich charakter i zainteresowania. Głównie z tego powodu skusiłam się na tę publikację. Przypomina ona formatem dzienny kalendarz, w którym jest dużo obrazków. I jeszcze więcej ironii. Której nastolatek może nie wyczuć. Pełno tutaj porad na temat tego, jak ,,wyrwać" laskę lub faceta, skąd wziąć pieniądze na imprezę, alkohol, czy inne wyjścia. Przyznam szczerze, że czytałam te krótkie zazwyczaj zdania-hasła na każdej stronie i z kolejnymi minutami zastanawiałam się, czy ktoś jest naprawdę tak mało rozważny, aby wziąć to na poważnie.

Nie wiadomo, kto jest autorem. Jest to opracowanie zbiorowe, rzekomo zainspirowane profilem w mediach społecznościowych ,,Za Hajs Matki Baluj". Patrząc na dzisiejszy obraz młodzieży, jaki został tutaj przedstawiony, nie chcę wierzyć, że tak jest naprawdę. Przecież te dzieciaki nie żyją od imprezy do imprezy, myśląc tylko o tym, jak wejść w świat seksualnych uniesień i niedozwolonych używek. Jest to publikacja, po którą sięgnęłam z ciekawości, która szybko przekształciła się w niedowierzanie. Jeżeli przeczyta to jakiś zakompleksiony dojrzewający człowiek, kto wie, co strzeli mu do głowy.

Nie powiem, żeby książka była definitywnie zła. Ale nie jest też, moim zdaniem, skierowana do nastolatków, którym buzują hormony i nie wiadomo, na co mogą wpaść. Na pewno jednak nie sprezentowałabym jej młodemu człowiekowi, który szuka swojej tożsamości. Idąc za poradami z tego poradnika, może dojść nie tam, gdzie powinien. Są granice humoru i ironii, które tutaj zostały przekroczone. I to stanowczo.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.

1 komentarz: