Przygodę z twórczością Krystyny Mirek zaczęłam od jej początkowych powieści. Nic więc dziwnego, że kilka lat temu przeczytałam pierwsze wydanie historii o Angelice i Danielu. ,,Miłość z błękitnego nieba" to wznowienie ,,Miłości z jasnego nieba". Warto pokusić się na jej lekturę.
O tym, że Krystyna Mirek czaruje słowem, każdego dnia i roku przekonuje się tysiące czytelniczek. Z każdą kolejną publikacją stałe grono wzrasta i nie ma się czemu dziwić. To historie pełne ciepła, uroku, pochłania się je za jednym razem, mając wrażenie, że siedzi się z przyjaciółką przy kawie, a historia płynie płynnie. Tym razem znów wracamy do historii opowiedzianej przed laty, dziś wydanej w nowej okładce.
Angelika ma tylko jeden cel. Po tym, jak wyjechała po uzyskaniu pełnoletności, niechętnie wraca do Krakowa, miejsca, gdzie spędziła całe swoje dzieciństwo i wczesną młodość. Monachium pochłonęło ją bez końca, a widmo awansu skutecznie zachęca do podpisania kolejnej umowy. Po drugiej stronie stoi jednak on, Daniel. Kobieciarz, który nie potrafi zbudować stałego związku. A może raczej nie chce. Jest mu wygodnie, co jakiś czas wymieniać partnerki, na koniec dając im jakieś cacko z elementem bursztynu. Obydwoje wiedzą, że umowa, którą mają podpisać, jest korzystna tylko dla niemieckiego kontrahenta. Obydwoje próbują ugrać jak najwięcej dla siebie. Gdy jednak w grę wchodzi miłość, interesy schodzą na dalszy plan...
Muszę przyznać, iż mimo, że czytałam pierwszy raz opowieść tych bohaterów kilka lat temu, z największą przyjemnością wróciłam do ,,odnowionej" wersji. Angelika pnie się po szczeblach kariery, jest zmotywowana, jednak dzieciństwo wciąż się za nią ciągnie i nie daje w spokoju spędzić dni w Krakowie. Daniel zaś jest przekonany, że to praca jest dla niego najważniejsza, nie chce zobowiązań, rodziny. Jak oboje bardzo się mylą, pokazuje blisko 300 stron wyśmienitej lektury. Nie możesz obok niej przejść obojętnie.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.
Angelika ma tylko jeden cel. Po tym, jak wyjechała po uzyskaniu pełnoletności, niechętnie wraca do Krakowa, miejsca, gdzie spędziła całe swoje dzieciństwo i wczesną młodość. Monachium pochłonęło ją bez końca, a widmo awansu skutecznie zachęca do podpisania kolejnej umowy. Po drugiej stronie stoi jednak on, Daniel. Kobieciarz, który nie potrafi zbudować stałego związku. A może raczej nie chce. Jest mu wygodnie, co jakiś czas wymieniać partnerki, na koniec dając im jakieś cacko z elementem bursztynu. Obydwoje wiedzą, że umowa, którą mają podpisać, jest korzystna tylko dla niemieckiego kontrahenta. Obydwoje próbują ugrać jak najwięcej dla siebie. Gdy jednak w grę wchodzi miłość, interesy schodzą na dalszy plan...
Muszę przyznać, iż mimo, że czytałam pierwszy raz opowieść tych bohaterów kilka lat temu, z największą przyjemnością wróciłam do ,,odnowionej" wersji. Angelika pnie się po szczeblach kariery, jest zmotywowana, jednak dzieciństwo wciąż się za nią ciągnie i nie daje w spokoju spędzić dni w Krakowie. Daniel zaś jest przekonany, że to praca jest dla niego najważniejsza, nie chce zobowiązań, rodziny. Jak oboje bardzo się mylą, pokazuje blisko 300 stron wyśmienitej lektury. Nie możesz obok niej przejść obojętnie.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.
Na książki tej autorki, nie trzeba mnie namawiać. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam w poprzednim wydaniu. Bardzo lubię twórczość autorki.
OdpowiedzUsuńDla mnie to również bardzo dobra książka.
OdpowiedzUsuń