Nie da się ukryć, że Nora Roberts to niezwykle popularna autorka lekkich powieści kobiecych. Czy ,,Beztroski książę" także zalicza się do tego grona?
Z opisu fabuły nie wynikało, by miała to być kontynuacja cyklu. Okazało się jednak, że książka wieńczy serię i jest ostatnią, trzecią, częścią. Bez znajomości wcześniejszych faktów także da się z nią z przyjemnością zapoznawać. Poznajemy tym razem księcia Bennetta de Cordina oraz lady Hannah Rothchild, która przybywa zaopiekować się jego ciężarną krewną, Eve. Od pierwszej chwili zaczyna między nimi iskrzyć. Okazuje się jednak, że nic nie jest takie, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. Każde z nich skrywa bowiem swoje tajemnice...
Muszę przyznać, że ,,Beztroski książę" to bardzo lekka i przyjemna lektura utrzymana w klimacie tak dobrze znanych wszystkich Harlequinów z nutką dreszczyku emocji. Oprócz uczucia, które rodzi się między bohaterami, mamy także do czynienia z intrygą, za którą stoi śmiertelny wróg królewskiej rodziny Francois Deboque. Czy tym razem zamach się powiedzie?
To był bardzo miło spędzony czas. Jeżeli będę miała okazję z pewnością zapoznam się także z wcześniejszymi częściami, by jeszcze dokładniej poznać fabułę tej serii. Jeżeli i Ty nie masz obecnie takiej możliwości, zacznij od tej powieści. Z pewnością nie będzie to czas stracony.
Już dawno nie czytałam niczego tej autorki, więc myślę, że mogłabym dać szansę tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię przeczytać taki lekki romans.
OdpowiedzUsuń