wtorek, 14 lipca 2020

,,Chłopcy, których kochano za mocno" Kazimierz Kyrcz Jr.

,,Chłopcy, których kochano za mocno" to kontynuacja książki ,,Dziewczyny, które miał na myśli", której lektura wciąż przede mną. Nie przeszkadzało mi to w żaden sposób w odbiorze książki.

Wydanie powieści ,,Chłopcy, których kochano za mocno" zabrałam ze sobą na wakacje. Idealnie nadała się na podróż samochodem w roli pasażera i gdyby nie to, że później miałam za dużo zajęć, przeczytałabym ją za jednym razem. Jest mroczna, przerażająca, a jednocześnie nie pozwala oderwać się od kolejnych stron. Tym razem pisarz poświęca fabułę chłopcom, mężczyznom, którzy zostali ogarnięci toksyczną miłością przez swoje partnerki, matki, często jest to miłość wykraczająca poza granice moralne.

W takiej sytuacji poznajemy na przykład Artura Porudzkiego, który wciąż mieszka z rodzicielką, która ,,troskliwie" się nim zajmuje. Nie w innej sytuacji jest inny bohater książki, którego mama znajduje się obecnie w domu opieki i ten ją odwiedza, chociaż jest między nimi wiele niewyjaśnionych żalów. Nie sposób nie wspomnieć tutaj także o postaci Kuby Szpikulca, którego tożsamość policja wciąż stara się ustalić. Mężczyzna morduje brutalnie panie lekkich obyczajów, zostawiając na ich ciele znak Z. Czy uda się rozwikłać tę sprawę?

Przede mną trzeci tom serii, czyli ,,Kobiety, które nienawidzą mężczyzn". Z wielką przyjemnością się z nią zapoznam. Kazimierz Kyrcz Jr. ciekawie prowadzi akcję. Bohaterowie zaś są barwni i nietuzinkowi, ich zachowanie wzbudza skrajne emocje. Kibicujemy im, a jednocześnie od czasu do czasu przeszywa nas dreszcz wstrętu, ekscytacji. Uczucia mieszają się ze sobą. Jednak, jak już wspomniałam, dzięki tej wielobarwności bardzo trudno oderwać się od publikacji. Nawet nie bardzo chce się to robić, co jest najlepszą rekomendacją, by sięgnąć po ,,Chłopców, których kochano za mocno".

Za książkę dziękuję wydawnictwu Harper Collins.

2 komentarze: