Hala Boracza w Beskidzie Żywieckim jest dość niskim wzniesieniem (854 m.n.p.n.). Zanim się na nią wdrapiemy, można się nieźle namęczyć.
Wędrówki po górach
Kto nas zna, ten wie, że wędrówki po górach z całą pewnością nie należą do naszych pasji. Ze środkowej Wielkopolski postanowiłyśmy się wybrać jednak na Śląsk, gdzie czekała na nas Hala Boracza w Beskidzie Żywieckim. Zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że wejście na nią nie będzie dla nas pikusiem. Nie spodziewałyśmy się jednak tego, że aż tak się zmęczymy :) Ale wszystko po kolei.
Hala Boracza w Beskidzie Żywieckim
Na wspinaczkę wybrałyśmy się wraz z kolonistami, wyruszając z parkingu w Żabnicy. W pierwsza stronę szliśmy asfaltem i wejście zajęło nam niecałą godzinę. Nieźle się już zasapałyśmy, jednak najgorsze było dopiero przed nami. Zanim jednak wyruszyłyśmy w drogę powrotną, na miejscu obejrzałyśmy teren. Znajduje się tam PTTK, w którym można się posilić, czy wykupić sobie nocleg. Ceny są całkiem przystępne, biorąc pod uwagę lokalizację. Nie będziemy ukrywać, że spodziewałyśmy się tego, że produkty będą droższe. Następnie nadszedł czas zejścia. Skierowaliśmy się tym razem na drogę kamienistą, po której naprawdę za szybko się nie szło. Następnie do przejścia był jeszcze asfalt i wylądowałyśmy na PKP w Milówce. Obstawiamy, że łącznie pokonałyśmy ok. 10 km. Szłyśmy ulicą Turystyczną.
Jakie obuwie ubrać w góry?
W góry na pewno nie warto wybierać się w sandałach, czy klapkach, bowiem to na pewno nie jest odpowiednie obuwie na takie wysokości. Adidasy będą całkiem w porządku, jednak najlepiej sprawdziłyby się pewnie jakieś traperki lub coś tego typu. My już od kilku lat zamierzamy w nie zainwestować i zawsze coś staje nam na przeszkodzie. Niemniej, Hala Boracza w Beskidzie Żywieckim została przez nas zdobyta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz