piątek, 27 listopada 2020

,,Dziewczyny w przestworzach" Noelle Salazar




Nie będę ukrywać, że uwielbiam poznawać literaturę wojenną, zarówno jeśli chodzi o książki dokumentalne, jak i relacje świadków z pobytu w obozach koncentracyjnych, głownie Auschwitz. To niesamowite, jak siła przetrwania potrafi sprawić, że w ludziach mimo wszystko nie zanika człowieczeństwo. Dziedziną z czasów wojennych, o której wiedziałam niewiele, by nie powiedzieć, że prawie nic było lotnictwo. Stąd właśnie moja chęć zapoznania się z powieścią ,,Dziewczyny w przestworzach" Noelle Salazar. Co istotne, jest to debiut literacki autorki. Dlaczego o tym wspominam? Ano dlatego, że czytając tę porywającą powieść, ani razu nie odczułam, że jest to pierwsza historia w dorobku pisarki. Wręcz przeciwnie, historia oparta na faktach sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać.

O czym właściwie opowiada proponowana przeze mnie publikacja? Poznajemy Audrey Coltrane, która wraz z koleżankami Ruby, Catherine oraz Jean szkoli się na Hawajach z prowadzenia maszyn lotniczych. Trwa wojna, ponieważ pierwszy rozdział rozpoczynamy datą 1941 roku. W tej samej bazie pracuje także porucznik James Hart i, jak można się powoli domyślać, razem z Audrey wpadają sobie w oko. Jednak ani kobieta, ani mężczyzna nie chcą poważnych związków - zgadzają się więc na obopólną przyjaźń. W czasie ataku na Pearl Harbor to jednak bohaterka nie potrafi zejść na ziemię, nie upewniwszy się, że porucznik Hart także jest bezpieczny... 

,,Dziewczyny w przestworzach" to przejmująca historia przyjaźni, oddania, ale także roli, jaką odegrały kobiety w czasie II wojny światowej. W wyniku bombardować Audrey ponosi przyjacielską stratę, jednak latanie jest tym, co sprawia jej przyjemność i jej sensem życia. Ma misję, chce pomagać, brać czynny udział w działaniach. Dlatego też wraz z innymi kobietami wstępuje do programu Kobiecych Sił Powietrznych, gdzie są szkolone do transportu powietrznego maszyn z punktu do punktu. Często nie śpią, wracają do bazy zatłoczonymi pociągami, tracą koleżanki. Historia zaczyna się, jak wspomniałam, w 1941 roku, ale następne to rozdziały to lata: 1943, 1944 oraz 1980, które wyciskają łzy z oczu. Wszyscy wiemy, jakie były realia wojenne - niewola, śmierć na froncie. Czy Audrey Coltrane zrozumiała, kto jest miłością jej życia i czy nie było już na to za późno...? Przekonajcie się sami.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.       
     

7 komentarzy:

  1. Moja wiedza na temat wojennego lotnictwa jest też zerowa, więc będę miała ten udany debiut na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Literatura wojenna nie jest mi bliska, ale ta pozycja zapowiada się niezwykle interesująco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, mam ją na uwadze, chętnie wyciągnę z niej ciekawe informacje. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę tę już mam i na pewno przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię czytać takich historii, ale nie dlatego, że nie są ciekawe tylko właśnie za bardzo przejmujące i potem za dużo myślę o takich wydarzeniach

    OdpowiedzUsuń
  6. Książek wojennych nie lubię czytać, tzn. zbyt mocno mnie przygnębiają, ale myślę, że ta spodobałaby mi się. Może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. O pilotkach nie za wiele się mówi np. na lekcjach historii. Z chęcią zapoznałabym się z ich losami i tym jak w ogóle znalazły sie w lotnictwie!

    OdpowiedzUsuń