,,Największy sekret" Rhonda Byrne

Rhonda Byrne przy współpracy z córką dzieli się z czytelnikami ,,Największym sekretem". Przekonajmy się, czym on jest. 

Przepięknie wydana publikacja przyciąga wzrok. Także oprawa graficzna poszczególnych stron godna jest pozazdroszczenia, o czym możesz się przekonać oglądając poniższe zdjęcia stron. Różne czcionki, interlinie, mnóstwo cytatów osób, które wyznają podobne poglądy do Rhondy. Autorka cały czas przywołuje pojęcie Świadomość. Według Byrne wszystko się do niej sprowadza. Nie ma ciała, umysłu, jest tylko ona. ŚWIADOMOŚĆ. Pokazuje na swoim przykładzie, jak dzięki uwierzeniu w nią i daniu sobie szansy poczuła się szczęśliwym człowiekiem, nie tylko od święta, ale przez cały czas. Brzmi magicznie? Być może.

Ciekawym kolejnym poglądem jest to, że istnieje tylko TERAŹNIEJSZOŚĆ. Nie ma przeszłości, ani przyszłości, ponieważ jedynym, co istnieje teraz jest teraźniejszość. Wspomnienia, czy plany to tylko kreacje w naszej głowie, które praktycznie nie powinny mieć wpływu na nasz odbiór rzeczywistości. Rhonda Byrne wspomina także o zajrzeniu w głąb siebie, daniu sobie szansy i przyzwolenia na ból, który należy objąć sobą. W taki sposób wyleczyła się z depresji i, jak sama przyznaje, jest przekonana, że ta choroba już nigdy więcej nie stanie się jej udziałem.

Czytając ,,Największy sekret" podchodziłam do zamieszczonych przykładów i przekonań dość sceptycznie. Czas, który jest umowny? Ciało, które umiera po śmierci, ale można się na nią przygotować, podobnie jak na odejście najbliższych? Brzmi nieco magicznie, jednak nawet jeśli nie jesteś wielkim fanem takiej teorii warto zapoznać się z samej ciekawości. Autorka cytuje wypowiedzi wielu znamienitych w kręgach osób, czasem jednak miałam wrażenie, że jest ich aż za dużo. Niemniej, dla fanów Rhondy Byrne to pozycja wręcz obowiązkowa.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Harper Collins.