,,Kurza mama. Jak ogarnąć kury, dzieci i życie na wsi" to książka znanej instagramerki o jej życiu z kurami. Sprawdźcie też inne poradniki w księgarni.
Pamiętam jak dziś jak dłuższy czas temu Instagram obiegła wieść, że jakaś dziewczyna mieszka z dziećmi, mężem i kurkami, a w dodatku pokazuje moment ich wyklucia. Rozległy się ochy i achy, a później pokazywanie życia w otoczeniu różnych gatunków kurek. Tak, to historia Aleksandry Wołkowskiej, obecnie matki szóstki dzieci, w tym jednej córki Marianki, żony Piotrka oraz autorki, która zrewolucjonizowała podejście do zwierząt domowych trzymanych w kurnikach. Byłam niezwykle ciekawa, gdy zobaczyłam, że ukaże się książka jej autorstwa. Szczególnie nie zwlekając, zabrałam się do lektury.
,,Kurza mama. Jak ogarnąć kury, dzieci i życie na wsi" napisana została w lekkim i niezwykle naturalnym stylu. Nie ma tutaj wymądrzania się i dawania rad ,,starszej koleżanki" z poziomu eksperta. Są to raczej porady bardziej doświadczonych i obytych z kurami w codziennym życiu. Co ciekawe, Ola nie była przekonana do posiadania kur, które kojarzyły jej się z biegiem po podwórku i dokarmianiem wszystkim, co zostało z obiadu. Na szczęście jej mąż Piotr przekonał ją do swojego pomysłu i obecnie (w momencie pisania książki) mają już ok. 50 sztuk, a to jeszcze nie ich ostatnie słowo. Jak podkreśla autorka, pomiędzy z wpisanymi poradami męża, to bardzo przyjazne stworzenia, które lubią być głaskane i przytulane, jeśli już się oswoją.
Tym, co bardzo podobało mi się w tej publikacji był spis wszystkich niezbędnych materiałów potrzebnych do zbudowania podstawowego kurnika, który przetrwa dłuższy czas z mieszkankami. Podane dokładne wymiary, płyty, wejścia, dodatkowo plan pierwszego kurnika państwa Wołkowskich. Dowiemy się od ilu sztuk najlepiej zacząć przygodę, skąd pozyskać pierwsze kury, czy kogut jest potrzebny stadu, jaki cel ma inkubator i wiele, wiele innych interesujących nas faktów. Nawet jeżeli nie mieszkasz na wsi i nie masz w planach założenia hodowli, skuś się z czystej ciekawości. Czyta się niezwykle przyjemnie i nawet dla osoby nie zapoznanej z tematem, jak ja, było to bardzo interesujące spotkanie.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.
Z przyjemnością zagłębię się w lekturę tej książki. Dobrze, że podano też informacje praktyczne.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa lektura i na pewno wiele potrafi nauczyć. Ja sama wychowałam się na wsi, więc nie jest do dla mnie nic niezwykłego, ale jestem przekonana, że dla części ludzi będzie to coś.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, a sama tematyka myślę, że bardzo fajna. Ostatnio też coraz bardziej marzy mi się takie wiejskie życie :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam :)
OdpowiedzUsuńZerknęłabym do książki w poszukiwaniu właśnie tej inności w stylu życia, zerknięcia na model życia, który także prowadzi ku spełnieniu i szczęściu. :)
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę jeszcze z Instagrama, więc jestem bardzo ciekawa tego wydania.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się już tytul bi ja mam podobnie do autorki. Musze koniecznie przeczytać ta książkę
OdpowiedzUsuńMoja mama zajmuje się kurami. Ja jednak lepiej czuję się w mieście niż na wsi.
OdpowiedzUsuńMoja mama i babcia mieszkają na wsi, ja jednak jestem raczej miastowa. Książka wydaje się być fajna.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic o wiejskim życiu i kurach. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńo to tak jakby historia o mnie, chociaż nie mam kur, sięgnęłabym z ciekawości :-)
OdpowiedzUsuńLubimy z mężem oglądać serial Rolnicy i myślę, że byłabym bardzo zadowolona z treści tej książki. Ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale ostatnio sporo czytam ogólnie o hodowli zwierząt i nie jestem przekonana do nawet takich głaskanych kur, jeśli i tak koniec ich życia to rosół.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ksiazka. Ten tytuł powiem Ci ze jest bardzo intrygująca. Może i ja się skusze.
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale tytuł tej książki jest naprawdę fajny. Co do samej tematyki, też mnie ciekawi, ale chwilowo nie dam rady jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńA to ciekawe! Nie znałam Aleksandry, ale tytuł mnie rozbroił :D Niestety obecnie jestem przeciwieństwem, czyli tzw. „zabieganym mieszczuchem”, jedyny czas na relaks to weekend, który ucieka w mgnieniu oka. Lubię jednak spędzić go z dobrą książką i ciepłą herbatą. Wygląda na to, że dzięki Tobie znalazłam ciekawą pozycję, która będzie odskocznią. Cena także jest przystępna, szczególnie w wersji e-bookowej ;)
OdpowiedzUsuń