niedziela, 15 sierpnia 2021

,,Nie dla mnie" Vi Keeland

,,Nie dla mnie" Vi Keelend to gwarancja udanego popołudnia. Sprawdźcie też inne książki z literatury kobiecej w księgarni.     

Vi Keeland zasłynęła z książek erotycznych, których na koncie ma już ogromną ilość. Niektóre z nich tworzą serie, jak np. czytana przeze mnie ,,MMA Fighter". Z nowszych miałam okazję pochłonąć ,,Seks, nie miłość". Po twórczość autorki chwytam co jakiś czas, więc mogę sprawdzić jak jej styl i poziom pisania się podnosi. Ciekawa byłam także jakie wrażenie wywrze na mnie ,,Nie dla mnie", powieść, która premierę miała tego lata w Polsce. Amerykańska autorka zjednała sobie rzesze czytelników, czy i mnie przekonała do tego by wyczekiwać kolejnej historii spod jej pióra? Zaraz się przekonamy. 

Wydawałoby się, że związek Valentiny i Ryana Davisów jest zgodny i szczęśliwy. Poznali się jeszcze w szkole średniej jako nastolatkowie, niedługo później okazało się, że kobieta urodzi Ryana Juniora. Po 20 latach małżeństwa wiecznie niezadowolony i humorzasty wybranek serca dopuszcza się zdrady. Separacja, rozwód, strach przed nowym związkiem. Do działania Velentinę pobudza jej wieloletnia przyjaciółka, Eve. To także ona zakłada jej konto na portalu randkowym. 

Okazuje się, że potencjalnym kandydatem, którym interesuje się Valentine jest Ford Donovan, młodszy od niej o 12 lat biznesmen, który po wypadku rodziców opiekuje się siostrą Bellą. Bohaterka raczej nie chce jednak związku z tak dużą różnicą wieku, a dodatkowo Ford to dawny sąsiad z domku letniskowego w Montauk.  Czy odważy się zaryzykować i dać szansę miłości? Czy Ford dopnie swego? Nic jeszcze nie jest przesądzone.

Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie spędziłam czas z powieścią ,,Nie dla mnie". Val to kobieta z przeszłością i życiowym doświadczeniem, ale także Ford ma za sobą trudne przeżycia. Powieść niezwykle życiowa, wciągająca, możemy w niej także odnaleźć swoje rozterki. Serdecznie polecam, nie tylko fanom twórczości Vii Keeland, której książki sprzedają się łącznie w milionowych nakładach. Idealna na wolne popołudnie, wciąga od samego początku i nie pozwala o sobie zapomnieć aż do ostatniego zdania. Vi Keeland to jedna z tych autorek po twórczość której sięgam w ciemno.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.    

18 komentarzy:

  1. Różnica wieku potrafi być przeszkodą przy tworzeniu związku. Jestem ciekawa jak to będzie w tym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytałabym tą książkę :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie odnajduję się w tego rodzaju książkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj! Na tę bym się skusiła. Dojrzała partnerka i młodszy partner to moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam w planach tej książki, bo to zupełnie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Od trzech lat nie mogę skończyć "Drania z Manhattanu" tej autorki, więc jak na razie za wszystkie inne podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ludzie boją się takich związków. Mój mąż jest ode mnie starszy o 9 lat, ale miłość nie wybiera :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie różnica wieku 9 lat i świetnie się dogadujemy. Chyba nigdy nie czytałam nic tej autorki, jak znajdę chwilę to z czystej ciekawości po nia sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  9. zaskoczyła mnie trochę ta fabuła, może uda mi się znaleźć dla niej czas :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię książki Vi i jak tylko coś nowego się pojawi, to od razu sobie zamawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z chęcią zapoznam się z tą pozycją, wydaje się być ciekawa. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba mało jest właśnie takich tematów jak kobieta z przeszłością, która chce nowego związku, nawet jeśli swata ją przyjaciółka. Myślę, że warto sięgnąć po tą pozycję czytelniczą.

    OdpowiedzUsuń
  13. I to nie dla mnie. Ja nie wiem czy ta pozycja jest naprawdę dla mnie. Ale znam kogoś kto może po nią sięgnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Vi Keelnad znam, choć twórczość samej autroki nie do konca mi pasuje. Wolę ją kiedy pisze w duetach. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię twórczość Vi Keelnad samej i w duecie. Ten tytuł już czeka u mnie na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowanie wolę gdy piszą w duecie. Za samą Keeland, tak jak i za samą Ward, średnio przepadam. :)

      Usuń
  16. słyszałam już wielokrotnie o tej autorce ale jeszcze nie zdecydowałam się przeczytać jej książke. Ta całkiem ciekawą ma fabułę.

    OdpowiedzUsuń