Wiele w literaturze wątku KL Auschwitz-Birkenau, wiele wspomnień o Powstaniu Warszawskim, ale czy słyszałaś już o ,,Kobietach pistoletach"? Ja też nie.
Jak opowiada we wstępnej części książki Wiktor Krajewski chciał napisać kolejną książkę osadzoną w literaturze i czasach wojny, jednak nie mógł zdecydować się, jaki temat podjąć. Wszak prawie o wszystkim już opowiedziano. Kluczowe jest tutaj słowo ,,prawie". Otóż z pomocą trafia na postać sanitariuszki z pułku ,,Baszta", panią Marię Kowalską, jedną z uczestniczek Powstania Warszawskiego. Takie kobiety po przewiezieniu do KL Stutthoff nazywano ,,kobiety pistolety". I stąd też nazwa tego reportażu, rozmowy międzypokoleniowej, z której otrzymujemy piękne świadectwo odwagi i poświęcenia dla Ojczyzny.
Sztutowo, mała nadmorska miejscowość niedaleko Krynicy Morskiej, czy Gdańska. Niewielu z nas dziś wie, że znajduje się tam muzeum, poświęcone stworzonemu w czasach II wojny światowej obozowi koncentracyjnemu. Nie udało mi się jeszcze tam dotrzeć, choć miałam takie plany, przebywając w tamtych regionach. Maria Kowalska nie była wybranką, wychowywana w wielodzietnej rodzinie, razem z siostrami podjęła decyzję, by wstąpić do konspiracji i Armii Krajowej. Cała familia doskonale zdawała sobie sprawę, czym to grozi, jednak ona nie potrafiła postąpić inaczej. Jak podkreśla, łatwo nam oceniać ich czyny, zburzoną Warszawę, jednak nikt z nas nie żył tylu lat w okupacji, nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, przez co przechodziła tamtejsza ludność.
Rozmowa Wiktora Krajewskiego z Marią Kowalską płynie lekkim i swobodnym tonem, choć sanitariuszka ma już ponad 90 lat. Po Powstaniu Warszawskim zakończonym klęską razem z 40 innymi kobietami została przewieziona do więzienia, a następnie wysłana bydlęcym wagonem w nieznaną podróż. Okazało się, że celem ich podróży był KL Stutthoff. Ówczesna władza nie bardzo wiedziała, co z nimi począć. Miały lepsze traktowanie, nie musiały oddawać butów. Włosy same przycięły sobie nawzajem, obawiając się epidemii i wesz, których tam nie brakowało. To poruszające świadectwo heroizmu. Koniecznie poznajcie ,,Kobiety pistolety", bohaterki, które przeżyły Powstanie Warszawskie.
Książkę można kupić na www.inverso.pl
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu.
Warto czytać takie książki, aby pamięć o tych kobietach nigdy nie umarła.
OdpowiedzUsuńTego typu książki, zawierające tak wiele życiowych doświadczeń, przypominające o historii, zawsze chętnie widzę w swojej domowej bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze że wciąż poruszane są rak ważne tematy w literaturze. Sztutowo kojarzy mi się z moją mamą, tam jeździła na obozy sportowe. Wracając do tematu, przekazywanie historii o tych kobietach to wielka wartość. Młodzi ludzie wybiórczo znają historie z tamtych lat.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo wartościowa, bezcenne historie.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że sięgając po takie książki pielęgnuję historie, pamiętam o tych, co doświadczyli bolesnych losów.
UsuńUważam, że takie książki są bardzo wartościowe, jednak sama po nie nie sięgam. Nie idzie mi czytanie takich historii, bo mocno je potem przeżywam.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo mocno je przeżywam, sporo empatii wyzwalają, dlatego wyczekuję momentu, kiedy wiem, że poradzę sobie z ich czytaniem, odpowiednio się do nich nastroję.
UsuńJa bardzo lubię sięgać po takie książki, chętnie zapoznam się z treścią tej ze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOsoby, które lubią historię i chętnie o niej czytają napewno zainteresuje ta propozycja, ale mnie nie kusi
OdpowiedzUsuńLubie ta tematyke,ale na ta ksiazke wczesniej nie trafilam
OdpowiedzUsuńNie nie słyszałam, ale z chęcią o nich usłyszę i przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wczęśniej o kobietach pistoletach, ale chętnie to zmienię. Lubię poszerzać wiedzę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami ale moja siostra bardzo je lubi, więc jak znajdę coś ciekawego na blogach, to jej to polecam.
OdpowiedzUsuńTo bardzo wartościowa książka, jednak nie dla mnie. Ciężko mi zwyczajnie się je czyta.
OdpowiedzUsuńFajna książka, zapiszę sobie tytuł, bo może kiedyś się na nią skuszę. Jednak na pewno nie w tym roku.
OdpowiedzUsuńsam tytuł jest mega, chociaż nie często sięgam po taką literaturę, na tę książkę się skusze
OdpowiedzUsuń