Otrzymana z Taniejksiazki.pl ,,Ostatnia prawdziwa singielka" to debiut autorki. Sprawdźcie też inne nowości w księgarni.
Debiuty mogą być bardziej przemyślane lub mniej. Lauren Ho w swojej pierwszej książce poruszyła temat małżeństw z miłości lub z rozsądku. Choć mogłoby się wydawać, że to wszystko już było wiele razy, za każdym razem czytelniczki ponownie zaczytują się w tego typu historiach. Autorka nie napisała nic bardzo odkrywczego, jednak w tym wydaniu pojawiło się kilka zaskakujących momentów. Najważniejsze i tak jest miłe i przyjemne spędzenie czasu, relaks z książką, a to zadanie Lauren Ho udało się wykonać znakomicie. W końcu niektóre kobiety marzą o księciu z bajki, a takiego bohatera w tym wydaniu też nie brakuje.
Andrea Tang uważała, że matka chce dla swoich dzieci wszystko to, czego one nie pragną. Tak było z jej rodzeństwem i nie sądziła, że ona też złamie się i zacznie rozglądać się za przyszłym mężem. Matka Andrei miała dla niej idealnego kandydata, proponowała córce różnych przyszłych mężów. Główna bohaterka do pewnego momentu nie chciała jednak o tym słyszeć. Niestety, nie wszystko idzie zawsze zgodnie z naszymi życzeniami. Małe kłamstewko, chęć pomocy koleżance mogły spowodować, że Andrea stanie jednak na ślubnym kobiercu. Czy bogacz był jednak jej typem marzeń o idealnym przyszłym życiu? To się miało dopiero okazać.
Nie jest to szczególnie wybitna książka, ale nie tylko po takie musimy cały czas sięgać. Nie da się ukryć, że Lauren Ho stworzyła ciekawą pozycję z jedną kobietą i dwoma zakochanymi w niej mężczyznami. Życie pisze jednak różne scenariusze i nie wiadomo z kim i czy w ogóle Andrei uda się spędzić swoje przyszłe życie. Podobał mi się także opis stosunku do małżeństwa matki głównej bohaterki, choć jego większe uzasadnienie i refleksja pojawiły się dopiero w końcowych scenach. ,,Ostatnia prawdziwa singielka" to książka o tym, że to my sami musimy zdecydować z kim chcemy stanąć na ślubnym kobiercu (jeśli w ogóle) i nie rodzicom nie uda się przeżyć za nas życia, nawet jeśli sądzą, że mają dla nas dobre rady. Książkę czyta się naprawdę sprawnie mimo ponad 400 stron.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.
Lektura do przeczytania w wolnej chwili, na kilka wieczorów.Gosia B.
OdpowiedzUsuńZapowiada się idealnie na wolny czas. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńKobiece jest chyba na Legimi, więc zaraz sobie ściągnę na półeczkę! :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że od wybitnych książek wolę te bardzo wciągające. Jestem ciekawa czy ta by mnie porwała.
OdpowiedzUsuńWiem, że potrzebne są wybitne oraz te mniej wybitne, ale ja ostatnio wolę właśnie te takie bardziej rozrywkowe. Pozwalają mi się zrelaksować.
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga i zatrzymuje wzrok, szkoda że treść nje jest wybitna, ale jak to mawiają: "nie oceniaj książki po okładce".
OdpowiedzUsuńRaczej nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że to my powinniśmy kształtowac nasze zycie a nie inni, warto słuchać rad, ale działać po swojemu. :)
OdpowiedzUsuńPo debiuty sięgam rzadko nie wiem czy na ten się skuszę.
OdpowiedzUsuńOkładka i sam tytuł bardzo mi się podbają. Myślę że była bym w stanie chętnie przeczytać tą ksiązkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka tak jak mówisz nie ma w sobie nic odkrywczego, ale i tak z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzasem mało odkrywcze książki potrafią mega wciągnąć. Ten tytuł zapisze sobie na liście.
OdpowiedzUsuńTytuł chwycił mnie za serce. Nawet jeśli nie jest wybitna, chętnie zerknę.
OdpowiedzUsuńDużo razy widziałam tą okładkę na Instagramie, jednak nie zagłębiałam się w historię przedstawioną w książce. Może kiedyś sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuń