Otrzymane z Taniejksiazki.pl ,,Rzeczy, które robimy w ciemności" to moje drugie czytelnicze spotkanie z twórczością autorki. Sprawdźcie też inne nowości w księgarni.
Czasami po niezbyt udanym pierwszym czytelniczym spotkaniu z twórczością autora warto dać szansę innym tytułom, gdyż różnie to bywa. Może to akurat ta pierwsza pozycja nie przypadła nam wyjątkowo do gustu, a później będzie już tylko lepiej i bardziej pozytywnie, będziemy mile zaskoczeni treścią. Z tego też powodu postanowiłam skusić się na ,,Rzeczy, które robimy w ciemności" Dominiki Van Eijkelenborg. Nie miałam względem niej wielkich oczekiwań, więc liczyłam na to, że może wywrzeć na mnie dobre wrażenie. Pomysł na fabułę spodobał mi się na tyle, że dość sprawnie po otrzymaniu książki skusiłam się na tę lekturę. Czy faktycznie okazała się w moim odczuciu ciekawsza od swojej poprzedniczki, czyli ,,Kiedy będziemy deszczem"?
Sprawa zaczyna się dość szybko od zaginięcia syna właścicielki czasopisma. Chłopak miał tylko piętnaście lat i choć w tym czasie miał grać z kolegami w gry, przebywał w klubie, do którego dostęp miały osoby od dwudziestu jeden lat. Wstęp załatwiła mu tajemnicza kobieta. Matka bez tych informacji zgłosiła zaginięcie nastolatka na policję, jednak służby nie do końca przejmowały się tą sprawą, uzasadniając to tym, że mieli więcej przestępstw do rozwikłania. W sprawę zaangażował się partner Lii, który na własną rękę postanowił dowiedzieć się, co stało się z zaginionym. Czy było to z jego strony dobrym posunięciem?
Dominika Van Eijkelenborg po raz kolejny stworzyła pozycję, która zainteresowała mnie swoją fabułą, jeśli chodzi o opis z okładki. Niestety, jeśli przyszło co do czego, nie jestem do końca usatysfakcjonowana tą lekturą. Jest ona bardzo poprawna, jednak od gatunku kryminału oczekiwałabym większych emocji, napięcia, próby rozwiązania tego, jak zakończy się sprawa zniknięcia Jaspera i kto za nią stoi. Zakończenie jest zaskakujące, podobało mi się przeplatanie losów głównych bohaterów z ich przeszłością, wplatanie między obecne wydarzenia tego, co było kiedyś i jak to rzutuje na obecną sytuację. Niestety, nie jest to książka, z którą bardzo przyjemnie spędziłam czas w napięciu, a jedynie poznałam kolejną historię spod pióra Dominiki Van Eijkelenborg.
Jakoś mnie nie kusi czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na tę lekturę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka ale ciekawa okładka:)
OdpowiedzUsuńTak bywa, że rzeczy robione w ciemności nie można jednoznacznie zidentyfikować.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą tematyką, nie wiem czy po tego typu kryminał bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńZerkając na samą okładkę już trochę nie mam ochoty sięgnąć po tą książkę, ale mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, fabuła bardzo interesująca. Dzięki za polecenie tej książki :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy by mi się spodobała :D
OdpowiedzUsuńCzytałam "Tkanki" i "Kiedy będziemy deszczem", miło wspominam spotkania z tymi książkami, dlatego z zainteresowaniem sięgnę i po ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty, wpisuję na listę książek, które muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńRównież moje klimaty czytelnicze, dlatego wcześniej czy później spotkam się z książką. :)
UsuńOj to coś dla mnie zdecydowanie🤔
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, jednak chwilowo nie wpiszę tej książki na listę. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuń