Choć Angela Santini zadebiutowała w ubiegłym roku, już teraz ma liczne rzesze odbiorczyń.
Angela Santini to Polka, która od lat mieszka zagranicą, ma partnera, trójkę dzieci oraz... dwie wydane książki na koncie. Jej debiutanckie ,,Obsesje" wywarły na mnie tak ogromne wrażenie, że nie mogłam doczekać się kontynuacji. W końcu, na początku marca, premierę miały ,,Obłędy". Zanim jednak o nich, przypomnę od czego zaczęła się cała historia. Ta zresztą jest niczym Kopciuszek, gdzie z codziennego szarego życia, które spędza z córeczką Lily oraz mamą przenosi się do ekskluzywnego 5* hotelu w ramach wygranego konkursu. To właśnie tam poznaje Nicholasa Blake'a, a ich relacja szybko wychodzi poza formalne tony. Mężczyzna jednak jest niesamowicie dominujący, a to Andrei nie do końca może się początkowo podobać.
Po szokującym zakończeniu pierwszej części przyszedł czas na kontynuację. Szczerze przyznam, że na początku nie mogłam za bardzo odnaleźć się w fabule. Wszak od poprzedniego tomu minął blisko rok, jednak sprawnie poczułam napiętą atmosferę, która panuje między Andreą Cherry a Nicholasem Blake'm. Kobieta postanawia dowiedzieć się, kto jest biologicznym ojcem jej córeczki. Jak wiadomo, Cherry jest nieprzewidywalna, więc nie będzie miała żadnych zahamowań przed poznaniem prawdy. Blake zaś za wszelką cenę postanowi odzyskać ukochaną. Angela Santini przygotowała dla swoich bohaterów prawdziwy rollercoaster, a czy wyjdą zwycięsko z tych bitew, wciąż pozostaje sprawą nierozstrzygniętą.
Nie mogę nie wspomnieć o pięknej szacie graficznej. ,,Obłędy" to nie tylko intrygująca i wciągająca w swe sidła sieć. Polecam zapoznać się przed lub przypomnieć sobie ,,Obsesje", dzięki czemu jeszcze lepiej odnajdziecie się w fabule. To także elektryzująca okładka i blisko 600 stron lektury na wysokim poziomie. Nie sposób nie napisać ,,dlaczego takie zakończenie?". Czekam z niecierpliwością na kontynuację. Grzechem byłoby, gdyby się szybko nie ukazała na polskim rynku wydawniczym. Trzymam kciuki za informację o rychłej zapowiedzi.
Zaintrygowałaś mnie tą książką! Okładka robi wrażenie, a jeśli to jeszcze tak sporo stron dobrej historii, muszę sięgnąć!
OdpowiedzUsuńMiło można spędzić czas z taką publikacją i chętnie to zrobię.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo pozytywnie, mimo że nie są to moje klimaty, doskonale wiem, komu mogłabym ten tytuł podsunąć.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o książkach tej autorki, ale myślę, że mogłabym z nimi miło spędzić czas.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej autorce. Przyznaję, że mnie zaciekawiłaś i chętnie przeczytam tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńRównież po raz pierwszy spotykam się, ale już będę wiedziała. :)
UsuńFaktycznie szata graficzna jest taka elegankcka
OdpowiedzUsuńCo do autorki jeszcze,e nie mialam okazji poznać jej książek
Co prawda, nie czuję elektryzowania okładki, ale każdy inaczej podatny jest na prąd tego typu przygód czytelniczych, fantastycznie, że dobrze się w niej odnalazłaś. :)
OdpowiedzUsuńMimo, iz to nie do końca moje klimaty czytelnicze, brzmi kusząco
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze, ze ksiazka do Ciebie przymowila, zgadzam sie, ze zdjecie jest dosc eleganckie :)
OdpowiedzUsuńJeśli to coś w stylu "50 twarzy Graya" - podziękuję, bo nie dałam rady przebrnąć nawet przez pierwszy tom ;)
OdpowiedzUsuńCzekasz na kolejne losy? Super, bo książka musi byc dobra, ja ją widzę w swojej biblioteczce:)
OdpowiedzUsuńMam komu zaproponować lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńAngela Santini pisze bardzo fajnie i mam za sobą Obsesje, a za Obłędy będę się brała w tym tygodniu, bo tak odkładałam i nie miałam kiedy przeczytać.
OdpowiedzUsuńTak mnie zaciekawiłaś tą książką, że już zapisuję sobie OBIE na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że wydała coś poza debiutem - koniecznie muszę nadrobić!!
OdpowiedzUsuńnie przekonuje mnie ta historia, chociaż widzę, że Tobie bardzo przypadła do gustu, dlatego na pewno polecę paru osobom
OdpowiedzUsuńWcześniej chyba nie słyszałam o tej autorce, jednak po twojej recenzji szybko to zmienię. Przeczytam obie książki.
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka czytała pierwszą część i była bardzo zadowolona z lektury. Ja jeszcze nie miałam okazji czytać tej książki.
OdpowiedzUsuń