Często sięgam po typowe romanse, ale lubię gdy są w nich zawarte także ważniejsze wątki.
Zatopienie się w słoneczny dzień w lekką lekturę w tym okresie i przez kolejnych kilka miesięcy stanie się coraz bardziej popularne. W związku z tym ponownie wyszukuję lektur w których można się zaczytać przez cały rok, a szczególnie w te słoneczne dni. Jedną z takich nowości jest wydanie z którym miałam okazji zapoznać się z w ostatnim czasie. Mowa o ,,Naucz mnie kochać" M.B. Morgan, która oprócz początkowo bardzo lekkiej tematyki zawiera też bardzo ważne wątki.
Od lat przyjęło się, że osoby z bogatego tomu są rozkapryszone i mają wszystko czego tylko zapragną. Taka jest też główna bohaterka tego wydania. Marina wzięła sobie za cel uwiedzenie Gaela, obecnie czarnoskórego piłkarza, który nie był zainteresowany jej względami. To jeszcze bardziej nakręcało Marinę do tego by spędzić z nim noc i zaistnieć w brukowcach i telewizji. Czy kobiecie udało się spełnić jej plany wobec Gaela? Jedno jest pewne - gdy Marina podejmie postanowienie nie ma szans by za szybko się poddała.
Początkowo bohaterka była bogaczką, która nie umiała nic wokół siebie zrobić. Następnie przeszła natychmiastową przemianę, co jest niezbyt przekonujące. Podobało mi się jednak to, że w tym wydaniu nie brakuje także ważniejszych wątków, jednak nie chcę za wiele zdradzać. Na pewno jest się czym zachwycić jeśli chodzi o początki rozdziałów, które swoje zwieńczenie znajdują dopiero na końcu tego wydania. Nie da się ukryć, że jest to jedna z tych książek, która oprócz lekkiego wątku porusza też ważne aspekty. To przede wszystkim one zdecydowanie są wartością dodaną tego utworu.
Ta książka nie do końca mnie do siebie przekonuje. Jeszcze się nad jej lekturą.
OdpowiedzUsuńSzybka przemiana bohaterki w książce, bez jakiegoś większego opisu też by mnie nieco rozczarowała. Co do samego tytułu to będę miała go na uwadze.
OdpowiedzUsuńKiedyś wręcz pochłaniałam tego typu literaturę teraz czytam jej dużo mniej.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńNie jest to lektura dla mnie. Nie lubię bohaterek, które robią sobie takie durnowate postanowienia, są bogaczkami, rozkapryszonymi jedynaczkami, mają fiu-bździu w głowie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnego romansu. To nie są moje literackie klimaty.
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym tytule, ale jakoś nie do końca mnie do niego ciągnie. ;)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się już wcześniej z tą książką, ale jakoś nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia. Ot taka powieść w sam raz na leniwy wieczór.
OdpowiedzUsuńWątki, lekkość i sama bohaterka mnie przekonują, a to chyba już wystarcza by zdecydować się na przecztanie tej propozycji.
OdpowiedzUsuńZ tego co wywnioskowałam po Twojej recenzji to nie będzie to ksiązka dla mnie więc tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuń