,,Lekcja francuskiego" P. J. Howard i Natalie Renard to lekka lektura na wolny czas.
Dni w trakcie których żar leje się z nieba są już na porządku dziennym. Nie mamy w żadnym wypadku wpływu na to co dzieje się za oknem. Idealnie sprawdzają się teraz lżejsze lektury, który pozwalają wypełnić ten gorący strumień za oknem. Nie musimy jednak opierać się tylko na nim. Żar miłości można poczuć też między konkretnymi bohaterami. Czy tak się stało też w tym przypadku? O czym jest ,,Lekcja francuskiego" P. J. Howard i Natalie Renard?
Nigdy nie wiadomo co czeka na nas za rogiem. Czasami wakacyjne spotkanie może wiązać się z zaskakującym ciągiem dalszym. ,,Lekcja francuskiego" P. J. Howard i Natalie Renard pokazuje, że wszystkiego nie da się przewidzieć. Halvor Gastrell w najśmielszych snach nie mogła przypuszczać, że Mason, z którym weszła w bliższą znajomość łóżkową okaże Sue partnerem jej siostry, dodatkowo jej nauczycielem oraz korepetytorem. Czy tego nie było z wiele? W jako sposób miała potoczyć się ich dalsze losy w tak skomplikowanym układzie?
,,Lekcja francuskiego" P. J. Howard i Natalie Renard porusza tekst nie tylko romansu z nie swoim partnerem w rodzinnych kręgach. Wydanie skupia się także na relacji nauczyciel-uczennica, która nie powinna wykraczać poza szkolne mury. Jest to zajmujące wydanie, w którym można przypuszczać w jaki sposób zakończy się ta historia. Niemniej, i tak miło spędziłam czas z tą lekturą, z niecierpliwością czekając na jej zakończenie.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Amare.
Książka na pewno znajdzie swoich odbiorców.
OdpowiedzUsuńŻycie potrafi zaskoczyć. Ciekawe, czy książką też zaskoczyłaby mnie pozytywne :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale cieszę się, że cię nie znudziła :)
OdpowiedzUsuńCóż, raczej mnie romanse nie interesują, ale pewnie książka znajdzie swoich wielbicieli...
OdpowiedzUsuńWielu czytelników na pewno zainteresuje się tą książką.
OdpowiedzUsuńMojego serca nie podbije, ale myślę, że znajdzie spore grono odbiorców :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką romansów, ale może leniwym popołudniem na urlopie sięgnę po tą pozycję. Polecę koleżance - będzie zachwycona.
OdpowiedzUsuńNie czytam romansów prawie w ogóle :)
OdpowiedzUsuńTaki typowy romans jakich wiele ostatnimi czasy :) Może się skuszę
OdpowiedzUsuńEch, taki romans jest niebezpieczny dla dziewczyny, lepiej szukać kogoś bardziej odpowiedzialnego...
OdpowiedzUsuńRaczej nie jestem jej odbiorcą, ale fani romansów powinni być usatysfakcjonowani lekturą.
OdpowiedzUsuń