Magda Puzio to debiutująca pisarka, jednak ,,Nowa rzeczywistość" wciągnęła mnie już od pierwszych stron.
Kilka dni przed trzydziestoma urodzinami kobieta dowiedziała się, że jej debiutancka powieść ukaże się dla większej ilości uczestników nakładem wydawnictwa Novae Res. Spółka znana jest z tego, że daje szansę nowym autorom, w większości z powodzeniem. ,,Nowa rzeczywistość" Magdy Puzio to pierwszy tom serii, której akcja toczy się w 2035 roku, w kraju ogarniętym przez nakazy i zakazy związane z rozprzestrzenianiem się specjalnego wirusa. Nie można swobodnie wychodzić na spacery, wyjątek stanowią spacery z psiakiem. Swobodny dostęp do restauracji, pubów został sprowadzony do zapisów. ,,Eski" kontrolują teren, nakładając na nieszczęśników obowiązkowe kwarantanny i mandaty.
W takiej scenerii poznajemy cztery przyjaciółki, Wandę, Matyldę, Zuzę oraz Hannę, którym ,,udało się" żyć częściowo w świecie, kiedy chodzenie do szkoły było czymś naturalnym. Teraz, jak podkreśla autorka ustami bohaterów, wyjście z domu jest przeżyciem, w którym potrzebne jest wsparcie psychologa. Młodzi ludzie tak przyzwyczaili się do siedzenia we własnych czterech ścianach, że trudno im nawiązać relacje międzyludzkie. Dziewczyny jednak pragną znaleźć miłości swojego życia. Jest to nieco utrudnione przez obowiązujące restrykcje, ale... do odważnych świat należy.
Magda Puzio stworzyła świat, gdzie wszystko jest zaprogramowane co do minuty i nie ma mowy o wolności bohaterów. Tych, którzy przez wielokrotne zakażenia są pozbawiani wszelkich praw i podejmują ucieczkę nazywa się banitami. Żyją w lasach, ukrywają się, starają się uciec za granicę, gdzie nikt nie słyszał o takich restrykcjach. Nie da się ukryć, że autorka doskonale wpisała się w obowiązujące trendy, a mnie od pierwszych stron pochłonęła ,,Nowa rzeczywistość". Nie mogłam się od niej oderwać, więc i Tobie polecam tę lekturę. Śmiale wykreowani bohaterowie, nierzeczywisty teoretycznie świat i niepewna przyszłość sprawią, że nie przejdziesz obok tego tytułu obojętnie.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Novae Res .
Ciekawy pomysł na fabułę, skojarzenia z pandemia nieuniknione. Fajnie, że Novae Res stawia na różnorodność
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę ciekawy i inspirowany pewnie pandemią, która mam nadzieję, jest za nami. Ale dla mnie jest to zbyt świeża sprawa, by czytać książki mające podobny wydźwięk do pandemii.
OdpowiedzUsuńWidzę, że polecasz tą lekturę, więc i może ja się skuszę.
OdpowiedzUsuńJeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńCóż chyba autorką opisała niestety prawdziwą rzeczywistość za parę lat...
OdpowiedzUsuńTo może byc całkiem ciekawa lektura. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za fantastycznymi wizjami przyszłości, ale wiem komu mogę tę książkę polecić.
OdpowiedzUsuńTakie połączenie pandemii i tego co się działo u nas i w innych krajach z fantastyką. Może kiedyś sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńOj raczej nie dla mnie, bo wolę nie wspominać pandemii...
OdpowiedzUsuńCzas nakazów i zakazów w czasie pandemii chciałabym jak najszybciej zapomnieć. Nie skuszę się wiec na tę książkę.
OdpowiedzUsuńah straszna rzeczywistość w której wszystko jest regulowane, książka widzę inspirowana tym co kiedyś było.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skuszę się na tę pozycję.
OdpowiedzUsuń