Sylwia Winnik wraca z kolejnym doskonałym reportażem, tym razem poświęconym miłości w KL Lublin.
Obozy koncentracyjne były walką o przetrwanie. Brak żywności, katorżnicza praca. Ludzie myśleli o tym, by nie zginąć z rąk kapo oraz przetrwać kolejny dzień. Jednak jest coś co trzymało ich przy życiu. Miłość. Rodzicielska, do rodzeństwa, narzeczonego, który został na wolności. Sylwia Winnik w poruszającym reportażu pt. ,,Bezmiłość" pokazuje, że była ona siłą napędową osób w każdym wieku. Autorka ma już na swoim koncie poruszającą książkę dotyczącą ,,Dziewczyn z Auchwitz", czy ,,Dzieci z Pawiaka". Wszystkie publikacje przez nią napisane są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i nie inaczej było w przypadku najnowszej, która ukazała się nakładem wydawnictwa Muza.
Choć KL Lublin, potocznie nazywany Majdankiem nie był tak drastyczny jak KL Auschwitz, to nie można zaprzeczyć, że był jednym z obozów koncentracyjnych (od 1943 roku), działających w czasie II wojny światowej. Jego budowę rozpoczęto jesienią 1941 roku. Początkowo miał to być obóz dla jeńców wojennych. Według źródeł zginęło w nim około 80 000 więźniów. Bardzo długo nie można było wysyłać swobodnie korespondencji, a paczki żywnościowe były plądrowane przed dostarczeniem ich do adresata. Dzięki ludziom zaangażowanym w pomoc, grypsy i tajne wiadomości przekazywane były jeszcze przed ustaleniem oficjalnej zgody na porozumiewanie się z bliskimi.
,,Bezmiłość" to świadectwo ludzkości oraz miłości, która dawała siłę o lepsze jutro. To historia Leokadii i Kurta Szczudło, którzy mimo prześladowań nie stracili wiary w ludzi. Leokadia wychowywała samotnie ich synka, gdy mąż się ukrywał. Gdy przebywał na Majdanku, robiła wszystko byle pojechać do Lublina i przekazać mu wiadomość oraz jedzenie.
To świadectwo rodzinnej miłości rodziny Kozerów, którzy byli ze sobą na dobre i na złe. W Majdanku przebywała cała rodzina oprócz matki i najmłodszej córki.
To wreszcie dowód oddania Danuty Brzosko-Mędryk, której wybranek podstępem przedostawał się na teren KL Lublin. Doszło nawet do osobistych spotkań za drutami.
Nie sposób nie wspomnieć o Zosi Fugiel, która mając szansę ucieczki pomyślała o konsekwencjach dla innych i sama ponownie oddała się w ręce policji. Nie inaczej było w obozie. Choć przerażona, szła, by nie wydać innych.
Tych historii przeplatających się ze sobą i wynikających choć urywkami jest o wiele więcej. Sylwia Winnik po raz kolejny oddaje głos bohaterom. To nie tylko więźniowie Majdanka. To wszyscy Ci, którzy narażając własne życie i zdrowie przekazywali korespondencję, przerzucali jedzenie. To wiele pięknych świadectw miłości i oddania. Nie wszyscy przeżyli obóz, ale dzięki ,,Bezmiłości" Sylwii Winnik pamięć o nich przetrwa kolejne pokolenia. Książka zawiera wiele oryginalnych wstawek listów, grypsów, które stanowią podstawę tego reportażu. Nie można nie wspomnieć o bogatej bibliografii źródłowej.
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Muza.
Jestem przekonana, że jest to trudna, ale wartościowa lektura.
OdpowiedzUsuńChciałbym przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że ciekawie się zapowiada, chętnie w wakacyjny czas do niej zajrzę. :) Izabela
UsuńWłaśnie wczoraj zagłębiłam się w bezmiłość, ale w wydaniu Marka Zychli, pozytywne wrażenia czytelnicze. :) Izabela
OdpowiedzUsuńLiteratura obozowa jest niezwykle smutna i przygnębiająca, ale mimo to zawsze chętnie po nią sięgam, żeby mieć obraz tamtych strasznych czasów.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego, o książkach tej autorki, ale jeszcze ich nie czytałam. Zdecydowanie muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńCiężkie i smutne to były czasy obozów koncentracyjnych. Mało czytam takich książek.
OdpowiedzUsuńAby po nie sięgnąć muszę się mentalnie przygotować, a wówczas kilka w takiej tematyce od razu czytam. Izabela
Usuń