,,Nieszczęście w szczęściu" Olgi Rudnickiej to kolejny tom serii, na który warto się skusić, jeśli lubi się komedie kryminalne.
Swego czasu tak często zapoznawałam się z powieściami Olgi Rudnickiej, że byłam na bieżąco z lekturą jej wydanych książek. Następnie nieco zwolniłam swoje tempo, ale przez cały czas chętnie zapoznaję się z jej kolejnymi wydaniami. Nie inaczej jest z serią o Matyldzie Dominiczak, w przypadku której każdy tom pozornie można czytać bez znajomości poprzednich. Z tego też powodu postanowiłam skusić się na ,,Nieszczęście w szczęściu" polskiej autorki, która przez cały czas tworzy zajmujące komedie kryminalne. Zazwyczaj są to lekkie, niezbyt obszerne lektury, z którymi można zapoznać się w jeden wieczór.
Tekla od lat miała pecha. Mimo stosowania różnych zapobiegawczych środków i tak nie udawało jej się mieć szczęścia. Obecnie w końcu nieszczęścia od niej odeszły w niepamięć. Nie zmieniło to jednak bardzo jej życia, gdyż sąsiedzi, znajomi uważali, że jest ona szczęśliwa z tego powodu, że odbiera szczęście innym ludziom. Wszystko co przydarzyło się w okolicy przypisywali złym zamiarom Tekli, która pobierała energię od innych. Czy tak faktycznie było? Tekla na pewno po raz kolejny nie mogła narzekać na nudę.
Wydarzenia opisane w tej serii pod względem obyczajowym są bezpośrednio związane ze ,,Zgiń, przepadnij", jednak sprawa odbierania szczęścia innym osobom zaczyna i kończy się w tym tomie. Po raz kolejny w sprawę zaangażowana była policja, a poszukiwania pewnego samochodu miały dostarczyć im mnóstwo emocji. Olga Rudnicka ponownie stworzyła lekki kryminał, w którym na pewno niektórzy odnajdą typowo do nich trafiający humor. Nawet jeśli ktoś go nie odkryje i tak może miło spędzić czas z tym wydaniem, czytając o różnych przesądach i nie tylko.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Inverso.
Muszę wreszcie poznać twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńJa też, ale jakoś tak ciągle mi umyka. Tyle książek mam na liście...
UsuńMam tę książkę na swojej liście lektur do przeczytania. Muszę wreszcie po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam styczności z twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńNa taki lekki kryminał to z przyjemnością się skuszę
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać książek tej autorki, mimo że ciągle trafiam na pochlebne opinie o jej twórczości
OdpowiedzUsuńLubię książki Olgi Rudnickiej - są ciekawie napisane i zawsze z humorem :)
OdpowiedzUsuńNie znam Autorki ani jej książek. Lekkie kryminały wybiera często moja Koleżanka, więc może Jej polecę.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Olgi Rudnickiej, potrafi trzymać czytelnika w napięciu, a to sobie cenię.
OdpowiedzUsuńKilka książek autorki za mną, przyjemnie spędzony czas, zwłaszcza w wakacyjne dni. Mroczne sekrety w dobrej oprawie humoru. :) Izabela
OdpowiedzUsuń