Poznawanie twórczości nowych polskich autorów jest świetne. Jeszcze lepsze jest ,,Skradzione lato" Grażyny Jeromin-Gałuszki.
Grażyna Jeromin-Gałuszka wydała już kilka pozycji z gatunku literatury obyczajowej. Nie miałam jeszcze styczności z jej twórczością, więc tym bardziej byłam ciekawa tego, jakie wrażenie wywrze na mnie ,,Skradzione lato" tej autorki. jest to czytelnicza nowość, na którą już teraz warto zwrócić uwagę. Ze względu na to, że ten gatunek jest bardzo często wykorzystywany w literackich próbach to ciężko jest wymyślić coś nowego. Grażyna Jeromin-Gałuszka stworzyła książkę, w której przeszłość idealnie miesza się z teraźniejszością. Choć wydarzenia dzieli kilkadziesiąt lat nie da się ukryć, że nikt na pewno nie spodziewał się takiego zakończenia tej historii.
Po śmierci rodziców Rajką i Weroniką zaopiekowała się babcia, która nie była zadowolona z powodu tego, że jej jedyny syn związał się z tak nieodpowiedzialną kobietą. Życie obu dziewczynek po wprowadzeniu się do nowej opiekunki uległo diametralnej zmianie na gorsze. Kobieta kupowała im tylko niezbędne przedmioty. Najchętniej zaś żywiłaby je tylko chlebem, bo resztę warzyw z upraw sprzedałaby innym osobom, by mieć pieniądze. Jednego roku siostry zaginęły. Obecnie sprawą tą zainteresowała się jedna z kobiet, która wybrała się do wsi, by lepiej zorientować się w tej sprawie. Czy udało jej się dojść do prawdy?
,,Skradzione lato" Grażyny Jeronim-Gałuszki to pozycja obyczajowa, w której przeszłość miesza się z teraźniejszością. Choć cała książka jest wspaniale napisana, nie sposób oderwać się od niej przed poznaniem zakończenia, to właśnie te ostatnie sceny wywołują w odbiorcy największe zdziwienie. Polskiej autorce udało się tak w pozytywnym sensie omamić odbiorcę, że nikomu raczej nie przyjdzie na myśl domyślenie się rozwiązania sprawy, co stało się z siostrami kilkadziesiąt lat wcześniej. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki, jednak już teraz wiem, że nie ostatnie. Jestem oczarowana jej powieścią.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Inverso.
Super że zakończenie jest zaskakujące i nie sposób się go domyślić
OdpowiedzUsuńOstatnio wycofałam się z poznawania książek polskich autorów, miałam przesyt podobną tematyką, ale może po przerwie więcej będą sprawiać mi radości. :) Izabela
OdpowiedzUsuńMam w planach lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńMoże w wolnym czasie zapoznam się z twórczością autorki. Na razie nie ukrywam, że po pierwsze nie mam czasu, a po drugie, trochę już przejadł mi się ten gatunek ;)
OdpowiedzUsuńCudowna historia, która pozwoli czytelnikom jeszcze przez jakiś czas pozostać myślami w nieco bardziej letnich (choć tu także mrocznych) klimatach.
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy zakończenia mnie zaskakują, dają porcję materiału do refleksji, wprawiają w nastrój, w którym chce się dłużej przebywać. :) Izabela
OdpowiedzUsuńChyba nie czytałam nic tej autorki, książka po recenzji już mi się podoba, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ksiazka, sama autorkę bardzo lubię wiec sie na pewno skuszę ;)
OdpowiedzUsuńTakie zakończenia są zawsze najlepsze
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że mnie bardzo zainteresowałaś tą książką i chętnie ją przeczytam Lubię twórczośc naszych autorów.
OdpowiedzUsuń