sobota, 24 września 2022

,,Rok bez lata" Weronika Wierzchowska

 ,,Rok bez lata" Weroniki Wierzchowskiej to moje drugie spotkanie z twórczością tej autorki. 

Wychodzę z założenia, że warto jest zapoznawać się z twórczością polskich autorów. Promowanie pióra rodzimych twórców sprawia, że o ich lekturach może dowiedzieć się jeszcze więcej osób. Tak będzie też w przypadku lektury Weroniki Wierzchowskiej. Jej pióro miałam okazję poznać już wcześniej podczas czytania publikacji pt. ,,W służbie madame Curie". Obecnie postanowiłam zapoznać się z powieścią ,,Rok bez lata", która również okazała się dla mnie bardzo interesująca. Dodatkowo jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

W tej książce Weroniki Wierzchowskiej odbiorca może przenieść się do roku 1816. To jedna z tych czytelniczych propozycji, które są przygotowane częściowo na faktach. W 1816 roku po największym wybuchu wulkanu w ogóle nie nadeszło lato. To sprawia, że był to wyjątkowy czas. Ludzie sądzili, że może być to związane z końcem świata. Na pewno dzięki temu lektura jest jeszcze świetniejsza. Losy bohaterów, które mogły nie przeciąć się wcale zeszły się właśnie w jedynym roku bez lata. 

Głównymi bohaterami ,,Roku bez lata" Weroniki Wierzchowskiej są Ignacy Kisielnicki, obecny policjant oraz były legionista. Kluczową postacią jest również węgierska hrabianka Róża, kobieta, której życie było w niebezpieczeństwie, ponieważ niektórzy krewni czyhali na jej majątek. Z racji tego, że już wcześniej miałam styczność z twórczością tej autorki wiedziałam, czego mogę się spodziewać. W przypadku tego wydania język autorki również jest bardzo przystępny, dzięki czemu nie sposób przejść obok niej obojętnie w wolnym czasie. 

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

10 komentarzy:

  1. Również mam w planach poznanie tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio wypożyczyłam książkę tej autorki ale jakoś mi nie podchodzi jej styl pisania.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Również uważam, że warto wspierać polskich autorów. Z tą autorką jeszcze nie miałam okazji się zapoznać, ale myślę, że jeszcze uda mi się to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba nie jestem przekonana co do tej ksiązki, kompletnie nie moja bajka
    dobrego dnia

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że mogłabym skusić się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką lektur, które przenoszą nas kilkaset lat do tyłu, rzadko po takie sięgam. Też jestem zdania, że warto sięgać po książki polskich autorów i wspierać ich twórczość. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Autorka jest lubiana wśród moich bibliotecznych czytelniczek, więc jak najbardziej będę miała ten tytuł na uwadze

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wydaje mi się, żeby to była książka dla mnie, więc raczej się na nią nie skuszę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasem sięgam po takie fabularyzowanie książki historyczne. Lubię w ten sposób zagłębiać się w historii. Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale jestem ciekawa obydwu jej książek.

    OdpowiedzUsuń