,,Fall in love" to bardzo udana historia autorstwa Mariki Krajniewskiej. Sprawdźcie też inne nowości w księgarni.
Uwielbiam czytać książki, których fabuła toczy się w miejscach, które znam. Okazuje się, że Marika Krajniewska w Toruniu spędziła 12 lat. Doskonale więc zdaje sobie sprawę, że na lody chodzi się do Lenkiewicza, co i rusz można spotkać pierniczki, a Bulwar Filadelfijski zachwyca odbiorców o każdej porze roku. W tę jesienną scenerię wpasowuje swoich bohaterów. Jagoda długo nie chciała być sama, pewnie dlatego, gdy zdarzyła się okazja wyszła za mąż. Okazuje się jednak, że jej wybranek serca szybko pokazuje prawdziwe oblicze. Odskocznią od codziennych trosk są dla niej występy w teatrze, gdzie reżyseruje sztuki razem z dwoma przyjaciółmi. Jej lalka Klara ma do przekazania wiele mądrości...
Adam wychowywał się w domu dziecka, później krótko w rodzinie zastępczej. Nigdy nie mógł znaleźć dla siebie stałego miejsca w świecie. Na jego drodze stają jednak dwie urocze staruszki, które skutecznie popychają go do realizacji marzeń. A jest nimi cukiernia ,,Okruchy szczęścia". W czasie akcji promocyjnej spotyka zamyśloną Jagodę, której czerwona czapka przykuła uwagę już kilka dni wcześniej. Postanawia umilić jej czas, dlatego codziennie zostawia jej miętowe pudełka z pyszną zawartością.
Marika Krajniewska stworzyła historię, która pod powłoką lekkiej i jesiennej historii osadzonej w Toruniu i Baju Pomorskim sprawia i zmusza do zatrzymania się i zastanowienia, czego tak naprawdę chcemy. My sami, nie krewni, rodzina, sąsiedzi. Niezwykle klimatyczna książka, której rozdziały zyskały tytuły kolejnych wymyślnych słodkości. Serdecznie polecam miłośnikom Torunia. Jestem jednak przekonana, że jeśli nie zaliczasz się jeszcze do tego grona, po przeczytaniu,,Fall in love" Mariki Krajniewskiej z pewnością zapragniesz odwiedzić to urocze miasto Mikołaja Kopernika i pierników. Mi uprzyjemniła jeden z październikowych dni i po zapoznaniu się z nią już w całości nabrałam jeszcze większej ochoty na wyjazd do Torunia.
Książka zapowiada się naprawdę ciekawie. Być może kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać, zwłaszcza, ze lubię Toruń :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest się czym zainteresować.
OdpowiedzUsuńTo ja chciałabym kiedyś przeczytać książkę, której akcja toczy się np. w Bielsku-Białej. A może takową znacie? :-D
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrze jest czasem trafić na tytuł, który skłoni do zatrzymania i pomyślenia o sobie.
OdpowiedzUsuńPolecała mi ją ostatnio kolezanka, choć to nie mojw klimaty i już na kilku blogach sie spotkalam z recenzja. To musi być jakiś znak chyba :)
OdpowiedzUsuńAgaman
Też lubię czytać książki o miejscach które znam...choć zazwyczaj trafiam tam gdzie mnie jeszcze nie było :D albo gdzieś co nie istnieje :D Kinga
OdpowiedzUsuń