,,Dziewczyna z wulkanu" Sandry Stawińskiej to kolejna zajmująca lektura.
Nie sposób nie zgodzić się z tym, że każda z osób niezależnie od wieku zmaga się z jakimiś strachami, czy lękami. Tak naprawdę tylko od danego człowieka będzie zależało to, czy zdecyduje się na rozwianie tych obaw. W przypadku książki ,,Dziewczyna z wulkanu" Sandry Stawińskiej czytelnik ma okazję poznać historię Nadiny, której życie mogło zmienić się w związku z niespodziewaną dla niej sytuacją. Czy zdecydowała się zaryzykować?
Nadina była uważana za szczęśliwą żonę i matkę. Tak naprawdę bohaterką mierzyła się z wieloma strachami, przez które nie mogła w pełni korzystać z życia. Wybawieniem miał okazać się dla niej wybuch wulkanu na Islandii. W związku z tym wydarzeniem loty samolotami zostały odwołane, a Nadina mogła zastanowić się nad tym, czy przełamanie obaw jest możliwe również w jej przypadku.
Uważam, że zawsze warto zapoznawać się z takimi życiowymi wydaniami. To jest interesujące z tego względu, że wiele osób w każdym wieku dowolnego dnia może mierzyć się z różnymi lękami i obawami. Tylko od nich zależy to, czy zdecydują się na zmianę tego stanu rzeczy. ,,Dziewczyna z wulkanu" Sandry Stawińskiej to tak naprawdę historia, z którą można zetknąć się nie tylko dzięki książkowej otoczce.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Brzmi przyjemnie. Poszukam jej w bibliotece
OdpowiedzUsuńChyba będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie.
OdpowiedzUsuń